Mydlice Dąbrowa Górnicza - Zagłębie Dąbrowa Górnicza


Mydlice  Dąbrowa Górnicza
Mydlice Dąbrowa Górnicza Gospodarze
3 : 3
2 2P 1
1 1P 2
Zagłębie Dąbrowa Górnicza
Zagłębie Dąbrowa Górnicza Goście

Bramki

Mydlice  Dąbrowa Górnicza
Mydlice Dąbrowa Górnicza
93'
Nieznany zawodnik
br. samobójcza
CSiR, ul. Konopnickiej 29, Dąbrowa Górnicza
90'
Widzów: 150
Zagłębie Dąbrowa Górnicza
Zagłębie Dąbrowa Górnicza
10'
Nieznany zawodnik
41'
Nieznany zawodnik
47'
Nieznany zawodnik

Kary

Mydlice  Dąbrowa Górnicza
Mydlice Dąbrowa Górnicza
Zagłębie Dąbrowa Górnicza
Zagłębie Dąbrowa Górnicza
Nieznany zawodnik
Nieznany zawodnik
Nieznany zawodnik

Skład wyjściowy

Mydlice  Dąbrowa Górnicza
Mydlice Dąbrowa Górnicza
Zagłębie Dąbrowa Górnicza
Zagłębie Dąbrowa Górnicza
Brak danych


Skład rezerwowy

Mydlice  Dąbrowa Górnicza
Mydlice Dąbrowa Górnicza
Zagłębie Dąbrowa Górnicza
Zagłębie Dąbrowa Górnicza
Brak dodanych rezerwowych

Sztab szkoleniowy

Mydlice  Dąbrowa Górnicza
Mydlice Dąbrowa Górnicza
Imię i nazwisko
Kamil Miodek Trener
Gustaw Cyankiewicz Drugi trener
Zagłębie Dąbrowa Górnicza
Zagłębie Dąbrowa Górnicza
Brak zawodników

Relacja z meczu

Autor:

Administrator Jeden

Utworzono:

20.04.2019

Widzowie, którzy licznie zgromadzili się w niedzielne popołudnie na stadionie przy ulicy Konopnickiej obejrzeli festiwal bramek. Za nami derby Dąbrowy Górniczej, pojedynek wicelidera RKS Zagłębiez KS Mydlice, który zajmował trzecią lokatę z pięciopunktową stratą do RKSu. Można powiedzieć, że porażka właściwie przekreślałaby nasze Mydlice z walki o 2. miejsce w tabeli, z kolei zwycięstwo zniwelowałoby stratę do wicelidera do dwóch "oczek".

Spotkanie nie ułożyło się najlepiej dla naszej ekipy, bo już w 10. minucie meczu popełniamy błąd, faulując rywala w polu karnym. "Jedenastkę" na gola zamienia gracz RKSu i od tego prezentu zaczyna się gra naszego zespołu, który szybko odpowiada. Zaledwie sześć minut po stracie bramki w zamieszaniu w polu karnym Bartek Milik zachował zimną krew do samego końca i wpakował piłkę do bramki rywala. To był moment, gdzie mieliśmy kilka dogodnych okazji po dośrodkowaniu z prawej strony, lecz zabrakło dokładności i odpowiedniego timingu, by Milik mógł ustrzelić dublet w derbach. Nasz snajper miał jeszcze jedną dogodną okazję sam na sam z bramkarzem, ale uderzył nieprecyzyjne przenosząc futbolówkę nad bramką rywala.

"To był ten moment, gdzie mogliśmy wyjść na prowadzenie i jak to w piłce bywa skoro nie my to oni. Mieliśmy przewagę doświadczenia nad rywalem, ale w kilku sytuacjach zachowaliśmy się jak nowicjusze niepotrzebnie faulując rywala będącego tyłem do bramki i w ten sam sposób straciliśmy drugą i trzecią bramkę" - powiedział trener Kamil Miodek.

Druga stracona bramka padła tuż przed przerwą w 41. minucie, ale tuż przed przed przerwą w polu karnym nadepnięty od tyłu został nasz prawy obrońca Artur Kovach przewracając się w polu karnym, jednak sędzia nie dopatrzył się przewinienia.

"Arbiter główny tłumaczył się tym, że Artur został nadepnięty na buta, a nie stopę. To nonsens." - twierdzi trener KS Mydlice. W drugiej części meczu musieliśmy gonić wynik, a w 47. minucie była to już dwubramkowa przewaga rywala. I właściwie od tej pory inicjatywę przejęli gracze RKSu, którzy dobrze czuli się w grze z kontry i spokojnie mogli podwyższyć wynik spotkania. Jednak świetnie w naszej bramce spisywał się Olek Klymov i w głównej mierze dzięki niemu nie straciliśmy czwartej bramki. Nie stwarzaliśmy sobie zbyt wielu dogodnych okazji do zdobycia bramki, dużo było przepychanek po faulach z obu stron. Na całe szczęście przyszła chwila, gdzie dobrze rozegraliśmy piłkę z lewej strony na prawą, a tam znakomicie pokazał się Dawid Łoboda, który posłał piłkę w długi róg bramkarza RKS zdobywając gola na 2:3. Rywale cały czas groźnie nas kontratakowali, ale na całe szczęście wciąż z tą samą nieskutecznością i to zemściło się w 90. minucie meczu. Dobre dośrodkowanie Langowskiego ze środkowej strefy na gola zamienił ... gracz RKS Zagłębie, który przedłużył lot piłki głową, a ta wylądowała w bramce tuż przy słupku bezradnego bramkarza rywali.

"Na pewno żadna z drużyn nie jest w pełni zadowolona ze zdobyczy punktowej. Niemniej jednak akceptujemy taki stan rzeczy i już nie będziemy rozpamiętywać tego spotkania tylko skupiamy się na kolejnym rywalu, bo będziemy walczyć do końca o jak najwyższą lokatę w tym sezonie" - podsumował nasz szkoleniowiec.

Serdecznie dziękujemy wszystkim kibicom, którzy tak licznie pojawili się na stadionie (mecz obejrzało ponad 150 osób) i zapraszamy naszych fanów na kolejne spotkanie. Przypominamy, że już w najbliższej, 14. kolejce 14 kwietnia o godzinie 17:00 zagramy na wyjeździe z rezerwami Sarmacji Będzin.

do góry wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości